Nie tak miało być.

Nie tak miało być.

Gwardia 2009 niespodziewanie przegrała u siebie z MKS Agrykola 5:8.

Kłopoty zaczęły się od razu. Strach przed rywalem i niekonsekwencja w zaangażowaniu i wypełnianiu założeń, doprowadziła do fatalnego początku w naszym wykonaniu. Musieliśmy gonić niekorzystny rezultat, choć w pewnym momencie udało się tego dokonać i wyszliśmy na prowadzenie. Nasza gra pozostawiała wiele do życzenia, to zdecydowanie nie było to, do czego przyzwyczailiśmy kibiców. Każda strzelona bramka przez Gwardzistów - powodowała zaraz utratę dwóch, w krótkim odstępie czasu. Brak agresywnego doskoku w defensywie, zupełnie oddana przestrzeń do konstruowania ataków gościom, tak po prostu nie mamy prawa funkcjonować. Nawet bramkarz Agrykoli nie miał zbyt wiele do roboty w tym dniu. Na stojąco, bez elementu zaskoczenia nie da się wygrać spotkania. Komunikacja pomiędzy zawodnikami również nie istniała, musimy sobie wzajemnie pomagać. Na pierwszym treningu po meczu wszystko zostało omówione, chłopcy słusznie wykazali świadomość popełnionych błędów. Nikt tego dnia nie prezentował swojego prawdziwego poziomu.

Jesteśmy tylko dzieciakami. Porażki uczą najwięcej.
Zamierzamy z tego skorzystać i piąć się na sam szczyt.

Grupa podstawowa w meczu z SEMP Ursynów w prosty sposób oddała prowadzenie, zostawiając naszego bramkarza na ostrzał ze strony gospodarzy. A szkoda, bo była szansa wywieźć zwycięstwo z ul. Koncertowej. Odważny i zdecydowany początek napawał optymizmem, potem przewagę zyskała drużyna w czerwonych koszulkach. Kluczowe są jednak minuty spędzone na boisku i cenne doświadczenie, które już niedługo musi zdecydowanie zaprocentować. Cieszy fakt, że każdy chłopiec dał z siebie wszystko w tej trudnej potyczce. Pożegnalny mecz w barwach Gwardii rozegrał Jasio Nurowski. Dziękujemy Ci za te dwa lata :) Powodzenia!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości