Wymęczone trzy punkty.
Gwardia 2009 ma za sobą trudny miesiąc, pod względem intensywności.
Na szczęście, mimo kłopotów z SP Polonez, udało się wygrać to spotkanie 6:4.
Początek spotkania był bardzo niestabilny. Nie potrafiliśmy kontrolować przebiegu wydarzeń, a przeciwnik twardo oraz zdecydowanie atakował na naszą bramkę. Gdyby nie niska skuteczność, mielibyśmy deficyt bramkowy już na starcie meczu. Poczynania Gwardzistów były bardzo chaotyczne, rwane, bez porządku i pomysłu. Ale naprawdę ciężko się temu dziwić, w ciągu trzech dni w nogach mamy prawie dwie godziny grania, do tego dochodzi duża ilość treningów i ostatni turniej. To nie są roboty, a taki spadek formy jest normalnością.
Mówimy o bardzo młodych adeptach futbolu. Potrzebujemy świeżości, nie tylko fizycznej - ale i psychicznej. Teraz odpoczywamy, żeby w piątek wrócić do siebie. Dla nas wynik i tabela to sprawa drugorzędna, oczekuję czegoś innego. Za parę lat będą tego efekty w postaci fantastycznych występów naszego ukochanego zespołu.
Gratuluję przeciwnikom za walkę. Bardzo cieszę się z faktu, że chłopcy z grupy podstawowej również otrzymali więcej minut na boisku. Kto wie, czy w przyszłości nie zobaczymy kogoś z nich w pierwszym zespole na stałe.
fot. Izabela Sieniuta
Komentarze